tworzenie nie zawsze jest bułką z masłem. Zdarza się, że mimo pewnej wizji i ogromu chęci, praca rodzi się w wielkich bólach. Innym razem nadchodzi nagłe olśnienie i okazuje się, że wszystko jest na właściwym miejscu i idealnie do siebie pasuje. Poniższy obrazek jest najbardziej spontanicznym DIY, jaki ukazał się na moim blogu. Rzuciłam na stół to, co uznałam, że może się przydać i popłynęłam. Co więcej, zrobiłam swojej pracy dokładnie tyle zdjęć, ile opublikuję w poście. :) Wybaczcie, że użyte materiały pojawią się wyłącznie w formie listy - nie myślałam o tym w tamtej chwili. :)
Jeśli widok zabawnych zajączków wywoła uśmiech na Waszej twarzy lub też uznacie, że obrazek byłby uroczą dekoracją pokoju dzięcięcego - zapraszam bliżej. :)
użyte materiały:
tabliczka malarska 13x18 cm, farby akrylowe, 3 styropianowe jajka różnej wielkości, ostry nóż, nożyczki, czarny marker (preferuję do płyt CD, ponieważ ma cienką końcówkę), patyczki do uszu, trzy rodzaje pedzli - szeroki, wachlarz oraz szpic, serwetka w zajączki, klej do decoupage'u, klej hobbystyczny, lakier w sprayu, pasująca ramka dla uwieńczenia dzieła :)
Szerokim, lekko wilgotnym pędzlem pokrywamy całą tabliczkę kolorem niebieskim, kierując się z góry na dół. Wzmacniamy efekt cieniowania rozjaśniając dolną cześć białą farbą.
W międzyczasie nożem przecinamy na pół styropianowe jaja. Nierówności poprawiamy nożyczkami.
Wachalrzem malujemy trawę. Nakładałam trzy odcienie zieleni w następującej kolejności - najciemniejsza, pośrednia, najjaśniejsza i raz jeszcze najciemniejsza.
Po wyschnięciu tabliczki stworzyłam wstępną kompozycję. :) Bardzo podobały mi się zajączki na załączonej serwetce, ponieważ mają dynamiczne pozy i zabawną mimikę. :)
Połówki malujemy na wybrane kolory, dodajemy wzroki wedle uznania. Po wyschnięciu przyklejamy do tabliczki. Z wyrwanych elmentów serwetki zostawiamy tylko zadrukowaną warstwę, przyklejamy klejem do decoupage'u. Wcześniej odrobinę podmalowałam miejsca klejenia na biało, by wzór był lepiej widoczny. Pędzlem szpicem i rozrzedzoną brązową farbą cieniujemy jaja w miejscu styku z trawą. Chmury i kwiaty odbijamy patyczkami do uszu, uderzając nimi prostopadle do tabliczki. Zajączki mają wyraźne kontury, dlatego też pozwoliłam sobie na obrysowanie innych elementów obrazka markerem. :)
Na zakończenie spryskujemy cały obrazek lakierem. Nie jest to w żaden sposób konieczne do zabezpiecznia pracy. Chodzi bardziej o kwestie estetyczne, ponieważ bez tego zabiegu widać pod światło, gdzie była przyklejona serwetka. :)
Suchą pracę wkładamy do ramki i cieszymy się własnoręcznie wykonaną dekoracją. :)
Pozdrawiam serdecznie!
Karolina
Śliczne!!
OdpowiedzUsuńWena twórcza poszalała ! Oryginalny obrazek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Tak, był ten błysk w oku i rozwiany włos. :) :)
UsuńZabawny obrazek.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, uważam podobnie :)
UsuńMega pomysł -muszę za rok go wypróbować :)
OdpowiedzUsuń