wtorek, 22 sierpnia 2017

Miłość inspiruje

Witajcie Moi Drodzy,

nie tak dawno uświadomiłam sobie, że nie mam nawet jednego zdjęcia z Ukochanym, które stałoby (tudzież wisiało) na honorowym miejscu. Jest to jeszcze dziwniejsze, biorąc pod uwagę dwuletni staż naszego związku. ;) Naturalnie nie zadowoliłaby mnie fotografia tak zwyczajnie włożona do ramki - to co ważne i wyjątkowe wymaga odpowiedniej oprawy. :) Na pomoc przybyły zachomikowane i ciut przeze mnie zapomniane papiery do scrapbookingu.

 

Tak niewiele, a człowieka cieszy. :) To również doskonały pomysł na prezent na rocznicę, Walentynki, bez okazji... by powiedzieć "kocham" trochę w inny sposób. :)

Pozdrawiam serdecznie,

Karolina

poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Odnawianie mebli - komoda RAST

Witajcie Moi Drodzy,

nareszcie skończyłam komodę, którą miałam pokazać dwa tygodnie temu. :) Lawirowanie pomiędzy zmianami w pracy oraz zmienna pogoda mocno wydłużyły cały proces. Po upływie zapowiedzianego tygodnia niemal każdego dnia obiecywałam sobie, że "jutro będzie już ten ostatni". Ostatecznie wyszło jak zwykle. ;)

zdjęcie mebla w stanie surowym pochodzi ze strony ikea.com
Samego mebla przedstawiać raczej nie trzeba - RAST z IKEA jest bardzo popularny w wszelakich metamorfozach. Niewielkie rozmiary, stosunkowo niska cena (129 zł) oraz surowe drewno, które nie wymaga długotrwałej wstępnej obróbki - to główne zalety komody. W moim egzemplarzu jednakże pojawił się mały defekt - w jeden ścianie prowadnice nijak nie chciały się zgrać z otworami. :) Na szczęście męska ręka naniosła drobne poprawki, bez większej ingerencji w sam mebel.

Kolorystycznie nawiązałam do krzesła z tego posta - użyłam dokładnie takich samych farb,
w tych samych ilościach.

Niezbyt mi się chciało dokumentować poszczególnych etapów pracy, zrobiłam telefonem tylko poniższe zdjęcia. :)

Wolałam skoncentrować się na dążeniu do ostatecznego efektu. :)

Pozdrawiam serdecznie!

Karolina

niedziela, 6 sierpnia 2017

Muszę, bo się uduszę

Witajcie Moi Drodzy,

znacie to uczucie, gdy wena dopada z taką siłą, że wzbranianie się przed jej działaniem może przynieść więcej szkody niż pożytku? Przerobiłam to dziś rano. W kościele stała przede mną kobieta w granatowej sukience z drobnymi białymi dmuchawcami. Do domu wróciłam chora - myśli krążyły wyłącznie wokół farb i pędzli. Nie było wyjścia, dałam upust napięciu. :)

Akryl na bawełnianym podobraziu o wymiarach 21x30 cm. :) Po skończeniu i powieszeniu mogłam spokojnie powrócić do innych zajęć. ;)

Pozdrawiam serdecznie!

Karolina