w pierwszym tegorocznym poście wspomniałam o autoterapii za pomocą papieru. Dziś jest ten dzień, w którym mogę uchylić rąbka tajemnicy - praca, choć z poślizgiem, dotarła do adresata. :) Trochę wcześniej zastanawiałam się, czy realne jest połączenie psiego zęba z molem książkowym... ale czego się nie robi, by wstrzelić się w gust drugiej osoby. :)
Pepitka oraz litery pochodzą z bloku papierów kreatywnych. Do ramki dla napisu i serc wykorzystałam czerwony papier wizytówkowy, który z jednej strony pokryty był brokatem. Pod robaka trafił kawałek tektury falistej. Mól został przeze mnie samodzielnie narysowany i wycięty. :) Ramka na zdjęcia była początkowo brązowa - front potraktowałam farbą w spray'u a brzegi wykleiłam wzorem tła.
To nie jest moja pierwsza scrapowa ramka, choć pierwsza bez zdjęcia. :) Wcześniejsze projekty w stylu folk i z gratulacjami dla inżyniera możecie obejrzeć tutaj. :) Teraz zaś chwalę się zakładkami do książek od adresatki mojej ramki. :)
Ewa, znana w blogosferze jako Pani Komoda, na swoim blogu Nowele Domowe prowadzi niekończące się candy w ramach autorskiej akcji "Szanowanie przez zakładanie". Jeżeli marzą Ci się oryginalne, handmade'owe zakładki, to wbijaj do Ewy. :) Banerek na stałe zamieściłam w bocznym pasku, wystarczy jedno kliknięcie by zostać przeniesionym do właściwego posta. :)
Pozdrawiam serdecznie!
Karolina
Cudowna praca - ale się cieszę że to u mnie gości! :)
OdpowiedzUsuń:) :)
Usuń