być może część z Was pamięta różany komplet, który pokazywałam w ubiegłym roku. :) Jeżeli nie, kliknijcie na wytłuszczony napis, a zostaniecie przeniesieni do wspomnianego posta.
Na początku roku zaczęłam stawiać pierwsze kroki w papierowej wiklinie. Po koszyku wykonanym na warsztatach, przyszedł czas na zrealizowanie czegoś "z pamięci". Była to swego rodzaju wprawka, która wyszła trochę krzywa, ale od czterech miesięcy cieszy moje oczy i spełnia powierzone zadanie. :)
Od zawsze zostawiałam różne drobiazgi lub niewielkie kosmetyki na podłodze przy szafce nocnej, tak by były pod ręką. Nie wyglądało to jednak zbyt estetycznie. Teraz prezentuje się wszystko o niebo lepiej i wpisało się w stylistykę wcześniej opisanego kompletu. :) Czy na tym poprzestanę? Sądzę, że nie, uwielbiam ten wzór a wiem, że jeszcze parę takich róż mi zostało. :)
Pozdrawiam serdecznie,
Karolina
śliczny koszyk - trochę krzywo też jest prosto! ;)
OdpowiedzUsuńO, to będzie moja nowa życiowa maksyma. ;) Dziękuję!
UsuńA mnie się podoba - uwielbiam ręczną robotę i DIY jest wyjątkowe i niepowtarzalne :)
OdpowiedzUsuńW sumie racja, takich krzywizn nie da się podrobić. :D Dziękuję!
UsuńBardzo pasuje do całego kompletu i taki lekko krzywy ma wielki urok:) z całą zawartością wygląda pięknie i schludnie. Inaczej niż kosmetyki luzem na podłodze:)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Miałam zrobić nawet zestawienie "przed" i "po", ale uznałam, iż oszczędzę Czytelnikom tego widoku. ;) Dziękuję.
UsuńSuper ten koszyczek :) Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam. :)
UsuńFantastyczny koszyk! Kolejna odsłona mojego candy u mnie na blogu. Dziękuję za obecność w zabawie, trzymam kciuki mocno i zapraszam do komentowania i pozostania ze mną nie tylko na czas zabawy. Pozdrawiam ciepło!!
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Naturalnie, że zostanę na dłużej. :):) Pozdrawiam!
UsuńBardzo ładny koszyk :)
OdpowiedzUsuń