w końcu nadszedł dzień, w którym mogłam po pracy wyjść na dłużej do ogrodu, bez obaw
o gardło i zatoki. Pogapiłam się na kwiatki, robaczki, podroczyłam z pająkiem i wygłaskałam naszą kotkę. :) Moje myśli odpłynęły w siną dal... Dawno nie odczuwałam takiego przyjemnego wrażenia "pustej" głowy - liczyła się tylko chwila bieżąca. :)
A Wy jak spędziliście, pierwsze od dawna, bezwietrzne i bezdeszczowe popołudnie? :)
Tak w ogóle, dziękuję za sugestie co do smakowitych papierów, na pewno z jakiegoś pomysłu skorzystam. Przy okazji, też coś przyszło mi do głowy. :)
Pozdrawiam serdecznie,
Karolina
U mnie ostatnio tylko upał na dworze, aż dziwne :) Buziaki :)
OdpowiedzUsuńSzymciu, w Polsce w ostatnich dniach gdzieniegdzie spadł śnieg. :) :) Także pogoda nas nie rozpieszczała. :) Cmok ;*
UsuńCudowny to był dzień, ale ja niestety w pracy, więc tylko z za okna mogłam podziwiać :)
OdpowiedzUsuńWeekend już się zaczyna, także temat do nadrobienia. :)
UsuńOdpoczynek na ogrodzie jest najlepszy! :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem wygłodniała ciepełka i słońca i zielonej trawki i śpiewu ptaków !
Wszystko już jest, także... tylko korzystać. :)
Usuń