Ciepłe, letnie miesiące to nie tylko wakacje, lecz również wysyp uroczystości zaślubin. Szczególnie, iż według przesądów, miesiąc z literą "r" w nazwie ma zagwarantować szczęśliwe pożycie. :) Miałam dzięki temu idealną okazję, by odbiec trochę od quillingu, który ostatnimi czasy pochłonął mnie zupełnie. :)
Staram się unikać pakowania prezentów w gotowe torebki - jest to niewątpliwie szybka opcja ale mało oryginalna. Przy butelkach również. Pierwszym pomysłem na zapakowanie wina było zawinięcie w papier i ozdobienie (jakby inaczej) quillingowymi kwiatkami. ;) Kształt naczynia jednakże ostudził moje zapędy - zwężenie poniżej szyjki sprawiało, że papier nieestetycznie się miął. Na ratunek przyszedł filc. Po owinięciu różnice w szerokości butelki stały się niewidoczne. Elementy dekoracyjne również wykonałam z filcu (szalenie prosty sposób na różyczki znalazłam tu http://www.tipy.pl/artykul_6183,jak-zrobic-kwiatki-z-filcu.html) Środki - różowe półperełki. Całość zapakowałam w celofan i okręciłam sznurkiem sizalowym. :) Poniżej niestety już bez tych dodatków.
Z kieliszkami to zupełnie inna historia. O ozdobienie ich dla Młodej Pary poprosiła mnie przyjaciółka. Tym razem wykorzystałam artykuły pasmanteryjne a konkretnie ozdobne taśmy w kształcie kwiatków - białych i zielonych. Białe pozostawiłam nietknięte, z zielonych wycinałam pojedyncze płatki, by imitowały liście. Środki - zielone półperełki. Ku mojej radości, wszystko udało się pięknie przykleić klejem Magic. Efekt poniżej. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każde miłe słowo. :) Zapraszam do ponownych odwiedzin!