w ostatnim poście poświęconemu miastu, przyjrzę się mu bezpośrednio, zarówno z poziomu gruntu, jak i bardziej z góry. :)
Naszym pierwszym punktem po przyjeździe i krótkim odpoczynku był miejski park, położony
na trzech wzniesieniach, w samym sercu Wałbrzycha. Być może jeszcze niewiele w życiu widziałam, jednakże nie przypominam sobie żadnego innego polskiego miasta, w którego centrum moża znaleźć górskie schronisko. :) Mowa o PTTK Harcówka na Wzgórzu Schillera,
z której roztacza się przepiękna panorama Śródmieścia. Dobra wiadomość - przedwczoraj nastąpiło uroczyste otwarcie po kilkumiesięcznym remoncie (my byliśmy na początku sierpnia :)).
Przyszli goście schroniska będą teraz mogli, poza kontemplowaniem widoku, posilić się,
a w przyszłości również przenocować. :)
Po przeciwległej stronie znajduje się punkt widokowy na najwyższym Wzgórzu Parkowym.
Z jego szczytu możemy podziwiać Stary Zdrój. Widok nie jest już tak efektowny, niemniej jednak warto zrobić podejście. :) Sam park jest rozległy, brukowane ścieżki przecinają się
z typowo leśnymi. Poza własnymi nogami czy rowerem, można zabrać rakiety tenisowe, szachy/warcaby... :) Bardzo miło wspominam kamieniołom - akurat byliśmy zupełnie sami
i cisza jak makiem zasiał, poza okazjonalnym stukaniem dzięcioła. :) Niech nie zrazi tabliczka
z ostrzeżeniem - spaceruje się po wyznaczonej ścieżce, zorganizowane są również miejsca
do przycupnięcia. :)
panorama Śródmieścia z Harcówki (jeszcze w trakcie remontu) |
widok na dzielnicę Stary Zdrój z Góry Parkowej |
kamieniołom oraz aleja ciągnąca się wzdłuż dawnego toru saneczkowego |
są to jednak miejsca ciche, wyludnione, tak zupełnie odmienne na tle innych dużych miast.
Biorąc pod uwagę, że Wałbrzych jest drugim co do wielkości miastem Dolnego Śląska, rzuca się
to w oczy jeszcze bardziej. Pokładam szczerą nadzieję, że w przyszłości ten stan rzeczy ulegnie zmianie. :)
drzwi oraz okiennice wypatrzone na ul. Szmidta - takich klimatycznych widoczków było naprawdę sporo :) ; Kolegiata NMPB oraz Św. Aniołów Stróżów; fontanna na rynku |
Plac Magistracki w trzech odsłonach - ratusz piękną architekturą dorównuje niejednemu zamkowi |
ze względu na kształt element krajobrazu. :) Z powodu błędnych pomiarów w przeszłości, niesłusznie zaliczany do Korony Gór Polski. Tytuł ten należy się górze Borowa, jednakże rzeczywistość swoją drogą, tradycja swoją. :) Wędrowaliśmy początkowo żółtym szlakiem,
który wychodził bezpośrednio z miasta, mniej więcej w połowie zmieniając na niebieski, ponieważ robiło się coraz bardziej stromo, dodatkowo 30 st C nie ułatwiało wędrówki.
Na wspomnienie leje mi się pot po plecach. :) Dotarcie na miejsce zajęło nam ok 2 godz.
Na samej górze można spokojnie wyciagnąć się na trawie, schować w altance, a nawet napalić ognisko. Niestety guzik widać, ponieważ szczyt porasta las, a wieża widokowa okazało się,
że jest czynna tylko w weekendy. ;) Na szczęście w trakcie marszu udało się zobaczyć co nieco. :)
no to w drogę! - żółtym szlakiem z dzielnicy Biały Kamień |
przypuszczam, że w oddali widać najwyższy szczyt Karkonoszy - Śnieżkę :) |
już na miejscu - krzyż milenijny oraz pamiątkowe selfi ;) |
"Komu w drogę..." był w miarę regularny, np. by posty pojawiały się w określony dzień tygodnia. Nie wiem jednak, co wyniknie z tego w praktyce. Czas zweryfikuje. :)
Pozdrawiam serdecznie,
Karolina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każde miłe słowo. :) Zapraszam do ponownych odwiedzin!