początkowo nie byłam przekonana to tej techniki - oglądałam w internecie gotowe dzieła, które szczególnie nie różniły się od tradycyjnego haftu - konie w galopie, kompozycje kwiatowe, kotki, pieski... Nie, nie, jeszcze raz nie. Kompletnie nie moja bajka, jeszcze ten połysk...
Dość nieoczekiwanie przyszedł dzień, w którym postanowiałam zaryzykować zakup zestawu
do haftu diamentowego - na Pasarcie znalazłam nowocześniejsze interpretacje diamentowej mozaiki, które z miejsca przypadły mi do gustu. Na swój "pierwszy raz" wybrałam multikolorową :) zebrę.
Przesyłka dotarła do mnie bardzo szybko, w bąbelkowej kopercie. W środku znalazłam obrazek na kanwie, posegregowane kolorystycznie i opisane diamenciki oraz narzędzia - tackę, klej
i specjalny długopis do chwytania naszych kryształków. Chociaż technika określana jest jako haft, z haftem wspólną ma tylko i wyłacznie kanwę. :) Cała zabawa polega na wyklejeniu obrazka według schematu.
Technika jest dziecinnie łatwa i bardzo wciągająca. Wymaga precyzji i pełnego skupienia, przez co łatwo można przy niej zapomnieć o troskach dnia codziennego. Dla dzieci zaś będzie świetnym ćwiczeniem zdolności manulanych oraz cierpliwości. :)
Wykończenie pracy (faktyczny wymiar obrazka to 19,5 x 15 cm) zajęło mi około 7 godzin. Całość ładnie się mieni, co najlepiej widać na filmie. :)
Pozostaje tylko oprawienie i dodanie pass-partout. :) Czy mozaika jest hitem czy kitem -
w ostatecznym rozrachunku wszystko jest kwestią gustu. W moim przypadku potrzebne były wzory zbliżone do grafik, by dać tej technice szansę. :) Jestem zadowolona z takiego obrotu spraw i prawdopodobnie sięgnę jeszcze po jakiś zestaw w przyszłości. :)
Pozdrawiam serdecznie,
Karolina